Lubelscy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku - podczas włamania - 22-letniego złodzieja. Można jednak powiedzieć, że włamywacz został przyłapany w trakcie głębokiego snu. Mężczyzna zaraz po tym, jak dostał się do mieszkania, oddał się w objęcia Morfeusza - zasnął na kuchennym parapecie. Mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Około 2.30 na policję zadzwonił mężczyzna, twierdząc, że do mieszkania jego teściowej ktoś się włamał. Okazało się, że w nocy kobietę obudziły hałasy. Ktoś dobijał się do jej mieszkania i kopał w drzwi; chciał dostać się do środka. Po pewnym czasie wyszedł na zewnątrz budynku i postanowił wejść do mieszkania - które znajduje się na parterze - przez okno. Właścicielka wykorzystała moment, by wybiec z domu i wezwać pomoc.

Kiedy policjanci weszli do środka, w domu panowała cisza.... poza dochodzącymi z głębi mieszkania odgłosami chrapania. W kuchni policjanci odnaleźli włamywacza, którego zmorzył sen. Młody mężczyzna zasnął na parapecie kuchennym. Dopiero po kilku próbach policjantom udało się obudzić intruza. Śpiącym włamywaczem okazał się 22-letni mieszkaniec Lublin. Mężczyzna był kompletnie pijany i agresywny - szarpał się i wyrywał. Być może rozzłościł go fakt nagłego przerwania drzemki.

Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony na komisariat. Po wytrzeźwieniu zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty.