​Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało cztery osoby związane z branżą energetyczną - informuje portal tvn24.pl. Jak potwierdza CBA, sprawa ma związek m.in. z przyjmowaniem i wręczaniem korzyści majątkowych w zamian za ujawnianie informacji istotnych z punktu widzenia prowadzonych postepowań przetargowych przez PGE Dystrybucja S.A.

Funkcjonariusze gdańskiej Delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego wspólnie z Prokuraturą Regionalną w Białymstoku zatrzymali cztery osoby w związku z podejrzeniem wręczania i przyjmowania korzyści majątkowych.

Jednocześnie w kilkudziesięciu miejscach na terenie kraju prowadzone są przeszukania m.in. w  siedzibach spółek grupy kapitałowej PGE Dystrybucja S.A - informuje CBA.

W sprawie chodzi o zamówienia zlecane przez spółkę PGE Dystrybucja jednej z prywatnych firm z siedzibą w Ostrołęce. Jak podaje tvn24.pl, zamówienia były udzielane bez wymaganych przetargów. Prezesem firmy jest Edward S., były prezes Elektrowni Ostrołęka, a wiceprezesem jego syn Bartosz.

Jak z kolei przypomina portal moja-ostroleka.pl osoby te przez lata kojarzone były z posłem Arkadiuszem Czartoryskim (PiS). Edward S. w przeszłości był szefem elektrowni w mieście. W ostatnich latach był prezesem spółki odpowiedzialnej za budowę nowej elektrowni węglowej w Ostrołęce. Równolegle przez kilka lat działała prywatna spółka, w zarządzie której zasiadał jego syn Bartosz. Gdy stracił posadę w państwowej spółce, został prezesem firmy prowadzonej m.in. przez jego syna.

Agenci CBA - jak podał portal tvn24.pl - przeszukali także dom posła PiS w Ostrołęce. Sam Arkadiusz Czartoryski zaprzeczył przeszukaniu. Jednak w rozmowie z TVN24 przyznał, że funkcjonariusze CBA pojawili się w jego domu w Ostrołęce i zażądali wydania dokumentów, które mogą mieć związek z prowadzonym postępowaniem.

Udostępniłem to, o co mnie poproszono i poinformowano mnie, że mogę występować w tej sprawie jako świadek - stwierdził poseł PiS. Odmówił odpowiedzi na pytanie, czy CBA zażądało również wydania jego telefonu, komputera oraz nośników pamięci.

Taki przebieg zdarzeń potwierdza również Prokuratura Regionalna w Białymstoku, która prowadzi śledztwo wraz z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym. W środowym komunikacie napisano: "W sprawie wydano postanowienie o wydaniu rzeczy i przeszukaniu w mieszkaniach zajmowanych przez Posła na Sejm RP oraz jego córkę, jednakże z uwagi na dobrowolne wydanie żądanych rzeczy, odstąpiono od dokonania czynności przeszukań".