Osiem miesięcy zostało robotnikom na dokończenie budowy Stadionu Narodowego w Warszawie. Prace zaczęły się dokładnie dwa lata temu, 7 października. W tym czasie wybudowano główną konstrukcję. Zużyto na nią tyle betonu, ile posłużyłoby do budowy prawie 6 tysięcy domów jednorodzinnych. Ale najtrudniejsze zadanie jest jeszcze przed budowniczymi.

Stalowe słupy i obręcz wokół stadionu są już prawie gotowe, rozłożono też liny o łącznej długości 70 kilometrów. Każda z nich ma średnicę aż 14 centymetrów i to na nich w ciągu kilku najbliższych tygodni zostanie podniesiona 70-metrowa iglica o wadze 80 ton. Żeby można było ją w ogóle podnieść, najpierw trafi ona do specjalnego otworu w miejscu murawy. To pionierska operacja. Jednocześnie będą pracować 72 siłowniki, które będą musiały unieść iglicę i liny. W sumie 1200 ton.

2500 robotników wykańcza też wnętrza stadionu, schody, windy i posadzki. To gigantyczny obiekt, widoczny już z wielu miejsc w Warszawie. A jeśli zima nie pokrzyżuje robotnikom planów, to za 8 miesięcy, każdy kto go zobaczy, powinien być dumny.