"Pięć lat rządów koalicji PO-PSL to czas niewykorzystanych szans. Rzeczywistość skwierczy, ale nie jesteśmy skazani na taką politykę" - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. "Nie twierdzę, że jest doskonale, ale ci, którzy nie uciekają od faktów, widzą, że rzeczywistość przez ten czas zmieniła się na lepsze" - odpowiada poseł PO Krzysztof Kwiatkowski.

Mariusz Piekarski: Rozmawiamy, bo równo pięć lat temu zaczęła nami rządzić koalicja PO-PSL i premierem został Donald Tusk. Te minione pięć lat to dobry czas dla Polski?

Mariusz Błaszczak: Nie, to czas niewykorzystanych szans. Partia rządząca, wbrew temu, co mówiła, podniosła podatki, nałożyła przymus pracy, w rzeczywistości do śmierci, wydłużając wiek emerytalny do 67 lat, doprowadziła do zapaści służbę zdrowia. Dziś, żeby dostać się do lekarza, trzeba czekać miesiącami, by nie powiedzieć: latami. Albo oczywiście można zapłacić, ale Polaków na to nie stać. Afera goni aferę - afera hazardowa, afera Amber Gold... To jest podsumowanie pięciu lat Donalda Tuska.

Litania zarzutów pod adresem pięciolecia.

Krzysztof Kwiatkowski: Te pięć lat w Europie to spadek poziomu życia średnio w Unii Europejskiej o 0,7 procenta, w Polsce to skumulowany wzrost o ponad 18 procent...

Mamy się cieszyć, że inni mają gorzej?

KK: To ponad 900 tys. nowych miejsc pracy i to jest drugie miejsce w Europie ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. Te wszystkie rzeczy to najlepsze podsumowanie tego, co udało się zrobić w ciągu pięciu lat.

Panie pośle, a pana nie przekonuje to, że PO i PSL, ten rząd, to była taka tarcza, która nas ochroniła przed gorszymi skutkami kryzysu?

MB: To, co przed chwilą usłyszeliśmy, to była rządowa propaganda. Jak można mówić o tym, że nowe miejsca pracy powstały przy rosnącym bezrobociu, szczególnie dotkliwym dla ludzi młodych? Dwa miliony Polaków jest bez pracy, bez perspektyw.

Kontra Platformy?

KK:  My wiemy, że tych miejsc pracy przybyło mniej, niż byśmy tego oczekiwali, ale nie możemy udawać, że nie znamy tych danych. Polska - ponad 18-procentowy wzrost, Niemcy - 3,8 procenta. Ja próbuję powiedzieć jedną rzecz, że odpowiedzialność tych decyzji, które podejmuje koalicja rządowa PO-PSL, doprowadziła do tego, że jesteśmy w lepszej sytuacji, niż wszyscy ci, z którymi sąsiadujemy, którzy nas otaczają w Unii Europejskiej. Każda alternatywa, o której tyle mówiła opozycja, to by były te słupki, te dane, te konkretne rzeczy dla ludzi na dużo gorszym poziomie.

MB: Tym, którzy mają legitymację PO i PSL, rzeczywiście żyje się lepiej, a jeżeli spojrzymy na to, co się w naszym kraju dzieje, to już Gomułka swego czasu mówił, kiedy podwyżki wprowadzał, że co prawda żywność drożeje, ale lokomotywy tanieją i to samo mówi tutaj szanowny poseł Kwiatkowski. W inny sposób oczywiście, używając innych słów, czyli czaruje rzeczywistość. Rzeczywistość skwierczy. To nie jest tak, że jesteśmy skazani na taką politykę. Można rządzić inaczej.

KK: Nie twierdzę, nie uważam, nie sadzę i nie mówię, że jest doskonale. Za to bardzo mocno podkreślam, że te pięć lat było wykorzystanych po to, żebyśmy w Polsce, w naszym kraju, żeby żyło nam się lepiej i wszyscy ci, którzy nie próbują uciekać od faktów, widzą, że ta rzeczywistość właśnie na lepszą się przez ten czas zmieniła.

MB: To jest mydlenie oczu. To jest uprawianie propagandy, a sytuacja społeczna, przede wszystkim w naszym kraju, jest bardzo zła.

Dzisiaj po Warszawie, z niemałym udziałem radia RMF FM, jeździł słomiany miś, jak za czasów Barei. Gdzie panowie na stałe umieściliby tego misia, żeby symbolizował pięć lat?

KK: W muzeum PRL-u, żeby pokazać, że w czasie rządów Donalda Tuska udało się spłacić ostatnie długi z czasów PRL-u, które zaciągał Edward Gierek. Tego misia możemy pożegnać, bo my nie uważamy, że Edward Gierek, tak jak o tym mówił Jarosław Kaczyński w kampanii, był tym, który po sobie zostawił tyle dobrego. Pozostawił po sobie długi, które właśnie spłaciliśmy.

A gdzie misia umieściłby poseł Błaszczak?

MB: W Alejach Ujazdowskich, w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. To jest miś naszych czasów - Donald Tusk.