"Zwróciłem uwagę przyszłemu ministrowi sportu Andrzejowi Biernatowi w związku z jego wypowiedzią na temat szefa klubu PO Rafała Grupińskiego. Biernat powinien zająć się sportem, a nie sytuacją w klubie" - powiedział premier.

W czwartek w TVN24 Andrzej Biernat powiedział, że szefem klubu powinien być ktoś, kto ma więcej charyzmy niż Grupiński. To musi być typ przywódcy, lidera, który prowadzi grupę do boju - mówił Biernat. Na pytanie, czy przydałby się człowiek, który jest lepszym przywódcą niż Rafał Grupiński, Biernat odpowiedział: "który ma więcej charyzmy, jest przez większość klubu jak gdyby od razu akceptowany".

Nie podzielam poglądu przyszłego ministra, bo ciągle posła i zwróciłem mu już dzisiaj uwagę, że w momencie nominacji powinien zająć się jak najbardziej kompetentnie sportem i oczekuję dobrych, publicznych komunikatów na temat sportu, a nie na temat sytuacji w klubie i chyba wziął sobie do serca moją serdeczną prośbę - powiedział  Donald Tusk.

Słowa Biernata skomentował też Grupiński. Zaznaczył, że na czwartkowym posiedzeniu klubu spytał, czy ktokolwiek ma zastrzeżenia do poziomu prac kierownictwa. Nie odezwał się nikt, nikt też nie miał wątpliwości, więc myślę, że sprawa jest zamknięta - ocenił szef klubu PO.

Premier był też pytany, o to kto jest bardziej wartościowy dla PO - Andrzej Biernat, czy Grzegorz Schetyna. Nie mam takiego miernika, którym potrafię mierzyć wartość ludzi, czy takie rankingi, kto jest bardziej wartościowy. Każdy powinien znaleźć swoje miejsce i umieć to miejsce, które ma, dobrze wykorzystać dla dobra publicznego przede wszystkim - powiedział. 

UG