Prezydent Islandii, Olafur Ragnar Grimssom będzie rządził przez kolejną kadencję, mimo że w kraju tym nie odbyły się ostatnio wybory prezydenckie.

Nie chodzi tu bynajmniej o dyktatorskie zapędy głowy państwa islandzkiego. Jego jedyny kontrkandydat nie zdołał po prostu zebrać wystarczającej liczby podpisów, aby móc wystartować w wyborach. Zgodnie z konstytucją, Grimsson pozostanie zatem u władzy przez następne cztery lata. W historii 270 tysięcznej Islandii - tylko raz zdarzyło się, że urzędujący prezydent musiał sprawdzić swą popularność w wyborach. Było to dokładnie 12 lat temu.

Wiadomości RMF FM 2:45