Warszawska prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie fałszywych zeznań, które były premier Marek Belka miał złożyć przed sejmową komisją śledczą do spraw Orlenu w 2005 roku.

Belka zaprzeczył wówczas, by kiedykolwiek podpisywał dokumenty o współpracy z SB. Okazało się jednak, że wyjeżdżając na stypendium naukowe do USA, podpisał instrukcję wyjazdową i zobowiązanie do zachowania tajemnicy.

Prokuratura już dwa razy odmawiała wszczęcia śledztwa. Po zażaleniu sejmowych śledczych, którym rację przyznał sąd, sprawa znów wraca do prokuratora.

Na razie nie ma mowy o zarzutach. Po uzyskaniu dokumentów z IPN i być może po przesłuchaniu kilku osób, zapadnie decyzja, czy będziemy kontynuować to śledztwo - mówi rzecznik warszawskiej prokuratury Maciej Kujawski. Prokuratorzy wciąż czekają na akta z IPN – mają nadzieję, że otrzymają w ciągu kilku dni.