Na 24 godziny staną o północy pociągi Przewozów Regionalnych. "Nowa propozycja zarządu jest dla nas nie do przyjęcia" - przyznał wiceszef Federacji Związków Zawodowych Pracowników PKP Dariusz Browarek. Zarząd chce dać kolejarzom 280 złotych podwyżki, czyli kwotę, której domagały się związki zawodowe. Ma być ona jednak rozłożona w czasie.

Związkowcy propozycję odrzucają, bo - jak poinformował Browarek - nie usatysfakcjonowała ona strony związkowej; nie do końca spełnia postulaty płacowe związkowców. Kolejarze chcieli podwyżki od zaraz, a spółka proponuje teraz 120 złotych, za rok - następne sto złotych, a w grudniu przyszłego roku pozostałe 60 złotych.

Co więcej - jak zaznaczył - propozycja zarządu nie odnosi się do pozostałych żądań, dotyczących m.in. sposobu działalności spółki.

Zarząd Przewozów Regionalnych - jak poinformowano na stronie internetowej przewoźnika - zakłada podwyżkę o 280 złotych w wynagrodzeniu zasadniczym. "Z pochodnymi kwota ta wyniesie aż ponad 460 złotych" - zaznaczono.

Wzrost wynagrodzenia został podzielony na etapy - zaznaczyły władze spółki. Pierwsza część podwyżki - w wysokości 120 złotych - została już wdrożona i będzie wypłacona wraz z wynagrodzeniem za sierpień. Kolejny etap to podwyżka o średnio 100 złotych już od września 2012 roku. Zaledwie 3 miesiące później - ostatni etap wzrostu wynagrodzeń o kolejne 60 złotych - napisano.

Kolejarze: Jest nam niezmiernie przykro

Związkowcy przedstawili też list otwarty do podróżnych. Piszą w nim, że jest im "niezmiernie przykro", ale mimo zapalnej sytuacji okazało się, że "decydenci nie chcą rozmawiać z przedstawicielami załogi o sposobach rozwiązania problemu".

Jak napisali związkowcy, źródłem chaosu w PR jest usamorządowienie spółki kilka lat temu i przekazanie nad nią władzy 16 marszałkom województw, którzy nie byli w stanie stworzyć strategii firmy. Piszą też, że mają świadomość, iż strajk dotyka najbardziej pasażerów, ale nie pozostawiono im wyboru i jest to protest przeciwko patologii i destrukcji kolei w Polsce.

Strajk potrwa całą środę, a potem - według związkowców - zostanie zawieszony na tydzień. Jak mówili, nie są obecnie w stanie powiedzieć, ile potrwa akcja protestacyjna, gdyby doszło do jej odwieszenia 24 sierpnia.