Najwyższa Izba Kontroli „mija się z prawdą”. To komentarz Szpitala Miejskiego im. Franciszka Raszei w Poznaniu do raportu NIK-u o sprzęcie medycznym. Najwyższa Izba Kontroli zarzuciła poznańskiemu szpitalowi używanie niesprawnego aparatu rentgenowskiego, który – zdaniem kontrolerów – siał zbyt dużą dawkę promieniowania. Szpital zapewnia, że urządzenie przez lata było wyłączone, ponieważ emitowało zbyt małe dawki promieni rentgena. NIK odpowiada, że urządzenie zostało wpisane do oferty kierowanej do NFZ.

W szpitalu im. Raszei panuje ogromne poruszenie. Zdaniem dyrekcji raport NIK-u jest krzywdzący. Jak poinformował Paweł Biedziak, rzecznik prasowy izby, kontrolerzy NIK odkryli (…) skandaliczne przypadki użytkowania urządzeń, o których było wiadomo, że nie spełniają norm radiologicznych i narażają pacjentów oraz personel na nadmierną dawkę promieniowania rentgenowskiego. Wśród wymienionych placówek znalazł się ZOZ Poznań-Jeżyce. Dyrektorka szpitala Elżbieta Wrzesińska – Żak tłumaczy, że urządzenie TUR D801 było przez lata zamknięte i nieużywane.

Techników medycznych najbardziej boli zarzut narażania pacjentów na zbyt dużą dawkę promieniowana. Okazuje się, że TUR został zamknięty ponieważ emitował zbyt małą ilość promieni rentgena. NIK tłumaczy jednak, że aparat był zgłaszany w ofercie do Narodowego Funduszu Zdrowia. Świadczą o tym dokumenty. Skoro znajdował się w ofercie szpitala to kontrolerzy uznali, że jest używany. Potwierdził to także były szef placówki mówiąc kontrolerom, że aparat jest „obsługiwany awaryjnie”. Dziś dyrektor zaprzecza, by tak się wypowiadał. NFZ obiecał przyjrzeć się sprawie.