2 maja to rocznica tragedii w Gdańsku-Kokoszkach. 13 lat temu w wypadku autobusu PKS zginęły tam 32 osoby. Pękła opona, bo autobus był przeciążony – zamiast 51 osób wiózł 78.

Kierowcy o tamtym wydarzeniu rozmawiają niechętnie. Nie wierzą, by ta 13. rocznica była dla nich w jakiś sposób pechowa. Nie, tak nie można do tego podchodzić. Normalna praca – mówią. Jak widać dla nich to zwyczajny dzień.

Reporter RMF FM Paweł Świąder pytał Główego Inspektora Transportu Drogowego Pawła Usidusa, czy taka sytuacja może się powtórzyć:

Na dworcu PKS w Gdańsku, gdzie 13 lat temu zmierzał feralny kurs, jest dziś zdecydowanie mniej wsiadających, ale również wysiadających. Plac jest pełen autobusów – głównie Autosanów, ale nowszych modeli niż ten sprzed 13 lat.

Na pierwszy rzut oka są do nich bardzo podobne, ale – jak się okazuje – o wiele nowocześniejsze. Tabor mamy teraz coraz nowszy, ale drogi – każdy wie jakie są – mówi jeden z kierowców.

Opony w autobusach PKS zmienia się mniej więcej co 90 tys. kilometrów. Niestety wciąż – jak przed 13 laty – niektóre kursy bywają przeciążone. Tłumaczy się, przypomina Kokoszki, ale to i tak nie daje rezultatu – słyszymy.