Bordowa koszulka z numerem sześćdziesiąt sześć i czarne dresowe spodnie - tak ubrany był 11-letni Dawid, którego szuka policja w Żyrardowie. Chłopiec wczoraj po południu wyszedł z domu.

Chłopca po raz ostatni widziano wczoraj wieczorem koło stawów - kilkaset metrów koło domu. Dlatego policyjni płetwonurkowie przeszukują stawy - ustalił reporter RMF FM Mariusz Piekarski.

Nie wiemy, czy było to ostatnie miejsce, gdzie chłopiec był widziany, ale z informacji które mamy wynika, że był tam widziany, jak zbierał kwiaty - powiedziała Edyta Marczewska z żyrardowskiej policji.

Rodzice zawiadomili policję o zaginięciu chłopca dopiero następnego dnia, bo - jak przyznali - już wcześniej zdarzało się, że Dawid bez ich wiedzy znikał z domu.

Jakiś czas temu pojechał na rowerze do kuzyna i wrócił dopiero następnego dnia. Tym razem jednak rodzice sprawdzili wszystkie miejsca, gdzie mógłby się udać chłopiec.