Dziesięciomiesięczna dziewczynka spod Ełku trafiła do szpitala po tym, jak kopnął ją koń. Do wypadku doszło na podwórku, gdzie dziecko bawiło się z rodzeństwem. Sprawą zajęła się już policja.

Do wypadku doszło w poniedziałek wieczorem. W tym czasie rodzice byli w domu. Koń pasł się kilkanaście metrów od dzieci; był na łańcuchu.

Rodzice dziewczynki szybko pobiegli na miejsce zdarzenia i razem z sąsiadami reanimowali córkę; wezwano pogotowie, a to najpierw zabrało dziecko do szpitala w Ełku, a następnie helikopterem przetransportowano niemowlę do szpitala w Suwałkach. Dziecko miało dużo szczęścia, rano lekarze nas informowali, że jego życiu nie grozi niebezpieczeństwo - powiedziała Anna Słonka z policji w Ełku.

Badamy, czy należycie sprawowali opiekę nad pociechami, ale jest za wcześnie, by mówić, czy zostaną im przedstawione jakieś zarzuty - dodała Słonka.