Justyna Kowalczyk znów na podium w Tour de Ski. Polka zajęła trzecie miejsce w biegu na 16 kilometrów w Dobiacco. Zwyciężyła Włoszka Arianna Follis, a druga była Słowenka Petra Majdic.

Jako pierwsza na trasę biegu pościgowego w Dolomitach wyruszyła Aino-Kaisa Saarinen. Niecałe 25 sekund za nią wystartowała Kowalczyk, a potem w odstępach kilku sekund Majdic i Follis. Trasa biegu wiodła z Cortiny d'Ampezzo do Dobiacco i w większości prowadziła w dół. Tempo było więc wysokie, a Saarinen niedługo cieszyła się z prowadzenia. Niezwykle szybka trójka - Kowalczyk, Majdic i Follis - po kilku kilometrach dogoniła Finkę.

Saarinen zmęczona samotnym biegiem na początku coraz wyraźniej zostawała w tyle. A Kowalczyk, Follis i Majdic co kilka minut zmieniały się na prowadzeniu. Na jednym z podbiegów zaatakowała Słowenka. Uzyskała pięciosekundową przewagę i wydawało się, że samotnie wpadnie na metę. Ale wtedy Kowalczyk i Follis jeszcze przyśpieszyły. Dopadły Majdic i na ostatnich kilometrach walczyła cała trójka.

Tuż przed finiszem na czoło wyszła Follis, która nie oddała prowadzenia do końca. Trzy i pół sekundy za Włoszką na metę wpadła Majdic, a Kowalczyk była trzecia ze stratą czterech sekund. Saarinen straciła do zwyciężczyni prawie pół minuty. Kolejność w klasyfikacji Tour de Ski jest obecnie taka sama jak na mecie dzisiejszego biegu. A więc prowadzi Follis przed Majdic, Kowalczyk i Saarinen. Wszystko wskazuje na to, że klasyfikację generalną wygra ktoś z tej czwórki, bo kolejne zawodniczki tracą do liderki ponad dwie minuty.

Do końca Tour de Ski pozostały trzy starty. W czwartek bieg na 5 kilometrów techniką klasyczną także w Dobiacco. W piątek zawodniczki przenoszą się do Val di Fiemme, tam w sobotę bieg na 10 kilometrów ze startu wspólnego, a w niedzielę wielki finał - dziewięciokilometrowa wspinaczka pod górę Alpe Cermis.