Zniszczyła, a może tylko testowała zapach. To musi rozstrzygnąć lubelski sąd rodzinny. Kierownictwo hipermarketu Real oskarżyło 15-latkę o dewastację kosmetyku. Wartość przedmiotu sporu to 13,79 zł.

15-latka wybrała się na zakupy do hipermarketu. Zainteresował ją dezodorant, a ponieważ na półce nie było tzw. testera, rozpyliła zawartość jednego z pojemników. Zapach się jej nie spodobał i kosmetyk wrócił na swoje miejsce.

Dziewczynę zatrzymali ochroniarze, chociaż 15-latka od razu chciała zapłacić za dezodorant. Wezwano policję, bo podobno nie można się było skontaktować z rodzicami dziewczyny. A takie są przepisy, gdy nieletni niszczy w sklepie towar.

Ruszyły procedury i dochodzenie. Kilka tygodni później nastolatka dostała wezwanie do sądu, a jej dom odwiedził prokurator.

Według rzeczniczki sieci Real powiadomiono prokuraturę, gdyż nie było to testowanie kosmetyku, a jego użycie. Dziewczyna wypsikała ponad połowę dezodorantu.

Ale co zrobić, jeśli na półce nie ma testeru? Rzeczniczka sieci przyznała, że jego brak to ewidentne niedopatrzenie sklepu. Wówczas można jednak rozpylić nieco dezodorantu, ale w rozsądnej ilości...

Foto: RMF

16:25