Pięć i pół roku spędzi w więzieniu mężczyzna, który na poczatku roku szantażował poznańską policję. Groził, że jeśli nie dostanie 100 tysięcy złotych, w mieście zaczną wybuchać bomby.
Aby udowodnić, że nie żartuje podłożył bombę w jednej z kamienic w centrum miasta. Ładunek eksplodował, gdy próbowali go wynieść policyjni pirotechnicy. Na szczęście policjanci nie zostali ranni. Dzień później szantażysta był już w rękach policji. Okazało się, że jest byłym saperem i ma na koncie podobny szantaż w Szczecinie. Przesłuchiwany tłumaczył, że podkładał bomby, bo potrzebował pieniędzy. Sąd wymierzył niższą karę niż domagał się prokurator. Uznał za okoliczność łagodzącą "niezaradność życiową oskarżonego".
Wiadomości RMF FM 09:45
