Brytyjska rzeźbiarka Elizabeth Wright zmusiła czterech mechaników samochodowych, aby rozebrali na części ciężarówkę, wnieśli do jej domu, a następnie znów ją złożyli. Samochód stał się częścią jej najnowszego dzieła.

"Wszystkie moje prace mają coś wspólnego z codziennym życiem" - oświadczyła pani Wright. Swoją najnowszą rzeźbę zatytuowała: "Kochanie, zaparkowałam ciężarówkę w salonie". Określiła ją mianem "pozornie prostej interwencji artystycznej". Za swój pomysł otrzymała nawet nominację do jednej z ważniejszych brytysjkich nagród artystycznych.

Najwyraźniej nie wszyscy jednak są w stanie zrozumieć głębokie przesłanie ciężarówki stojącej w salonie. "W dzisiejsze sztuce nic mnie już nie zdziwi. Nauczyłem się, że zawsze, gdy ktoś mówi o czymś pozornie prostym, chce ukryć coś, co nie ma żadnej wartości wizualnej" - stwierdził David Lee, krytyk znanego pisma "Art Review".

Wiadomości RMF FM 08:45