Dzisiaj mija 30. rocznica wydarzeń grudniowych w Szczecinie. 17 grudnia 1970 na ulice miasta wyszli strajkujący robotnicy Stoczni Szczecińskiej wówczas im. Adolfa Barskiego, do których dołączali pracownicy innych zakładów oraz mieszkańcy miasta.

Dzisiaj rano o godzinie szóstej przed Pomnikiem Poległych w 1970 roku stoczniowców rozpoczął się apel poległych. W ten sposób oddano hołd tym, którzy wtedy zginęli. Uroczystości przy pomniku odbywają się od pierwszej rocznicy. To właśnie o szóstej w tragicznym roku padły pierwsze strzały i zabici. Na początku robotnicy zbierali się w miejscu śmierci swoich kolegów potajemnie. Potem w wolnej, niepodległej Polsce na apel do Gdyni przyjeżdżały delegacje z całego kraju. Dziś też stawiły się poczty sztandarowe wielu zakładów pracy z całego kraju. Wszyscy przyjechali by zamanifestować, że pamiętają o tragedii. Uroczystości rocznicowe zaplanowano też dzisiaj w Szczecinie.

W 1970 roku robotnicy wyszli na ulice protestując przeciwko drastycznym podwyżkom cen żywności. Zamieszki wybuchły w Gdańnsku, Gdyni, Szczecinie, Słupsku i Elblągu. Protestujący - mimo prowokacji ze strony funkcjonariuszy milicji i wojska - przeszli do centrum miasta pod gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Wtedy do demonstrujących zaczęto strzelać z budynku Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej. Ludzie usiłowali zdobyć budynek KW oraz komendy milicji i aresztu śledczego przy ul. Kaszubskiej. Zapłonął budynek KW. Protest na ulicach miasta trwał dwa dni. Według oficjalnych źródeł zginęło 45 osób. Dokładna liczba ofiar wydarzeń grudniowych w Szczecinie nie jest do dzisiaj ustalona. Ciała zabitych były chowane po kryjomu w nocy. W pochówku mogli uczestniczyć tylko ich najbliżsi.

08:15