Są pieniądze na podwyżki dla nauczycieli. To dobra strona tej wiadomości. Zła to taka, że niestety gminy nie dostaną tyle ile potrzebują, a tylko tyle ile rząd może w tym momencie zaproponować.

Przekazana suma na pewno nie pokryje zapotrzebowań poszczególnych gmin, chociaż tak na prawdę nie wiadomo, ile pieniędzy potrzeba na podwyżki. Rząd wstępnie ocenił, że samorządom brakuje 800 milionów złotych, zaś przedstawiciele gmin mówili o kwotach dwukrotnie, a nawet trzykrotnie większych. Ministerstwo edukacji ma w swoich rezerwach około 200 milionów złotych, niewykluczone więc, że rząd będzie musiał zadłużyć się w gminach. Te samorządy, które znalazły pieniądze w swoich budżetach wypłacą wyższe pensje z własnych środków, a potem poczekają na zwrot z budżetu państwa. Inne, zgodnie z obietnicami premiera, powinny dostać zaliczki z kasy państwowej.

Zamieszanie z podwyżkami dla nauczycieli to skutek błędu w obliczeniach, popełnionego przez ministerstwo edukacji. Do pomyłki przyznał się były minister Mirosław Handke, jednocześnie podając się do dymisji. Dziś strona rządowa podczas rozmów z samorządowcami zadeklarowała, że jeszcze w tym miesiącu, a najpóźniej na początku września gminy dostaną zaliczkowo 220 milionów z subwencji wrześniowej. Jak powiedział wiceminister finansów Krzysztof Ners "Pieniądze te należy traktować jako wcześniejszą wypłatę - pozostałe środki na realizację zobowiązań Karty Nauczyciela w wysokości 452 milionów złotych zostaną przez rząd uzyskane poprzez przesunięcia w zakresie wykorzystania rezerw celowych."

Posłuchaj wypowiedzi wiceministra Krzysztofa Nersa:

Wiceminister Ners nie chciał powiedzieć, którym ministerstwom pieniądze zostaną odebrane – zadecyduje o tym rząd podczas posiedzenia, które odbędzie się 28 sierpnia. Samorządowcy nie są zachwyceni proponowanymi kwotami, wiedzą bowiem, że i tak gminy będą musiały dopłacić z własnych budżetów. Nie jest wykluczone, że ci, którzy nie znajdą w swoich budżetach środków, będą mogli przesunąć z innych wydatków po to żeby zrealizować w całości Kartę Nauczyciela. ”Myślę, że jest możliwe, iż niektórzy będą domagali się zwrotu środków, które nadpłacą w stosunku do tego, co otrzymali w subwencji”. - powiedział przedstawiciel samorządów Andrzej Porawski.

Posłuchaj wypowiedzi Andrzeja Porawskiego:

Porawski ma nadzieję że 220 milionów które zostaną przekazane w formie zaliczki, gminy będą musiały zwrócić najwcześniej w grudniu lub wcale.

00:10