Miliony Polaków ruszają jutro w drogę. Pomagać im będzie 10 tysięcy policjantów. A 300 inspektorów transportu drogowego ma przymusowe wolne.

Wszystko z powodu rozporządzenie premiera, które określa w jakich godzinach mogą pracować pracownicy służby cywilnej. W dni powszednie między 8.15. a 16.15. W dni świąteczne muszą zostać w domach. Niestety premier podpisując nowy przepis w kwietniu tego roku najwyraźniej zapomniał, że inspektorzy transportu drogowego to też służba cywilna. Taki status tworzonej służby zapisano w ustawie. Nie byłoby problemu, gdyby inspektorzy byli traktowani jako służba mundurowa. W efekcie z 300 inspektorów 1 listopada na drogach będzie pracowało 22. Tak naprawdę mogą jedynie poprzyglądać się pracy policjantów, którzy będą musieli ich wyręczyć. Tych 22 inspektorów udało się wysłać do pracy mimo wszystko, dzięki zastosowaniu przepisu o sytuacjach nadzwyczajnych. Dlaczego w takim razie tylko 22, a nie jak dziś 170 ? "Bo gdyby ta liczba była większa - łamalibyśmy przepisy" - mówił Główny Inspektor Transportu Drogowego Paweł Usidus. "Nawet nie jestem pewien, czy i tych 22 nie łamie prawa". Posłuchaj: