Prawie półtora tysiąca hiszpańskich więźniów odzyska wolność na mocy amnestii, którą ogłosił rząd w Madrycie. Niemal wszyscy są sprawcami niegroźnych wykroczeń i mieli dobrą opinię od dyrekcji zakładów karnych.

Nie obyło się jednak bez kotrowersji. Najwięcej wzbudziała decyzja o 

darowaniu kary skorumpowanemu sędziemu z listy mogących ubiegać się o darowanie kar wykluczono terrorystów, handlarzy narkotyków, odsiadujących kary za maltretowanie kobiet i dzieci oraz gwałcicieli. Specjalne poparcie Hiszpanów otrzymała kobieta skazana na 14 lat za zamordowanie swojego męża - wprawdzie nie wyszła z więzienia, ale jej karę obniżono do 6 lat. Prawa sędziowskie przywrócono zaś sędziemu, któremu udowodniono branie łapówek, wyszukiwanie fałszywych świadków i zatajanie dowodów winy. Przeciwko tej decyzji opowiedziały się już wszystkie ugrupowania opozycyjne. sprzeciwu nie wzbudziło wypuszczenie na wolność ponad 400 osób odmawiających słuzby wojskowej. Rząd chce, aby przedświąteczna amnestia stała się zwyczajem, opozycja przypomina zaś, że zwyczaj ten był zapoczątkowany przez generała Franco.

00:45