Niejaki Keith Clarke, kibic zespołu Norwich City, był tak rozczarowany postępowaniem menadżerów ulubionego zespołu, że po prostu podał ich do sądu...

Kiedy Norwich City sprzedał swojego najlepszego napastnika, pan Clarke poczuł się zdradzony. Wielokrotnie zapewniano go bowiem, że transfer nie dojdzie do skutku. Urażony kibic skontaktował się ze swoim prawnikiem i sprawa wylądowała na wokandzie sądowej. Za złamanie danego mu słowa Clarke zażądał 12 tysięcy funtów, które zapłacił za prawo do używania dziesięcioosobowej loży na stadionie. Jeśli w przyszłości będzie śledził poczynania zdziesiątkowanej drużyny to z miejsca na trybunach. Klub Norwich City stwierdził, że nie będzie uginał się pod presją kibica i zamierza stawić czoła zarzutom przed majestatem prawa.

14:55