Tuż przed rozpoczynającą się właśnie wizytą papieża w Niemczech prezydent tego kraju Christian Wulff wyraził nadzieję, że Kościół katolicki okaże więcej zrozumienia wobec milionów rozwiedzionych katolików, którzy powtórnie zawarli małżeństwa.Jest wśród nich sam Wulff, również katolik, który ożenił się w 2008 roku po raz drugi, po rozwodzie z pierwszą żoną.

Miliony ludzi, żyjących w mieszanych wyznaniowo związkach małżeńskich, miliony katolików w powtórnych małżeństwach, ale także wiele innych grup czeka na przesłania, które byłyby wyzwoleniem - powiedział Wulff wywiadzie dla katolickiej agencji informacyjnej, przedrukowanym dziś przez niemiecką prasą. Zgodnie z praktyką Kościoła osoby rozwiedzione, które powtórnie zawarły małżeństwa, nie są dopuszczane do komunii świętej.

Niemiecki prezydent zaznaczył że nierozwiązywalność małżeństwa ma dla niego bardzo znaczącą wartość. Jednak - jak dodał - jeśli drogi życiowe nie dają się pogodzić, bardziej uczciwym rozwiązaniem jest rozstanie.

Wulff wyraził też przekonanie, że Niemcy okażą się serdecznym gospodarzem pielgrzymki Benedykta XVI. Niemcy powinny zaprezentować się jako kraj tolerancyjny i otwarty na świat - powiedział.

Niemieckie media podkreślają, że trzecia pielgrzymka papieża do jego ojczyzny będzie zarazem najtrudniejszą. Przypada na czas, gdy Kościołem katolickim w Niemczech wstrząsnął skandal, związany z ujawnieniem przypadków pedofilii duchownych, a także czas nasilającej się dyskusji o potrzebie reform w Kościele.Jak pisze dziennik "Sueddeutsche Zeitung", ojczyzna Benedykta to dla niego trudny teren. W swojej ojczyźnie papież Benedykt XVI stał się człowiekiem nierozumianym. Nie będzie łatwo przezwyciężyć sceptycyzm - ocenia bawarska gazeta.

awi/ kar/

Ser:ZAG

Cat:GEN