Po zimowym remoncie, rozpoczęło się napełnianie wodą jeziora na Malcie. Kiedy dno było suche, wielu Poznaniaków spacerowało po nim. Teraz jednak jest to bardzo niebezpieczne.

Co prawda trudno jest sobie wyobrazić kogoś, kto świadomie będzie spacerował zimą po wodzie. Problemem jest jednak śnieg i lód, które pokryły dno. W wielu miejscach po prostu nie widać, że pod spodem gromadzi się już woda.

Poza tym przez jezioro biegnie koryto rzeki, które ma ponad metr głębokości. Osoba dorosła najwyżej się pomoczy, ale jeśli wpadnie w nie dziecko, może dojść do tragedii.

Malta przez całą zimę była remontowana i sprzątana. Za każdym razem przy spuszczaniu wody pojawiają się różne niespodzianki. W tym roku były to dwa kajaki i kawałek motorówki. Tradycyjnie wyławiamy kosze, a także ławki, które nie wiedzieć czemu lądują w jeziorze - mówi zdziwiony pomysłowością poznaniaków Jarosław Forycki.

Napełnianie Malty potrwa 6 tygodni i dopiero w kwietniu będzie ona znowu wyglądać jak jezioro.