Przyczyną konfliktu dyplomatycznego, który grozi Norwegii i Szwecji są wilki.

Około 100 drapieżników żyje obecnie w lasach południowej Skandynawii, na pograniczu obu państw. Władze w Oslo wydały zezwolenie na odstrzał 9 osobników, bo uznały, że stada wilków za bardzo się rozmnożyły. Szwedzki rząd i działacze organizacji ekologicznych zaprotestowali przeciwko tej decyzji. Do lasów wyruszyły specjalne grupy myśliwych wyposażone w skutery śnieżne. Mają one wytropić dwa wilcze stada. Ekolodzy też nie próżnują - przeczesują okolice, starając się przepędzić watahy drapieżników na teren Szwecji. "Likwidacja tych dwóch stad spowoduje wielki konflikt wewnętrzny i międzynarodowy. Nie powinno się postępować w ten sposób" - powiedział Rasmus Hansson szef norweskiej organizacji ekologicznej WWF.

Zupełnie inny zdanie na ten temat mają norwescy hodowcy owiec. "Jest już zbyt mało wolnej przestrzeni dla zwierząt z naszych farm i dla wilków" - powiedział jeden z nich. Zdaniem farmerów w zeszłym roku wilki zagryzły ponad 600 sztuk owiec.

22:20