Niecodzienna wizyta miała miejsce w jednym z więzień Jerozolimy. Jak to zwykle bywa odwiedzany był więzień odwiedzającymi jego przyjaciółka wraz z... psem.

Powód tej wizyty jest zupełnie prosty i logiczny – pies od czasu uwięzienia mężczyzny cierpiał na depresję. Właścicielka psa wyjaśniła, że Szuli, bo tak ma na imię pies, od kiedy jej przyjaciel został skazany na karę więzienia, wpadł w głęboką rozpacz. Po konsultacji z weterynarzem, który potwierdził, że Szuli cierpi na depresję, kobieta postanowiła zabrać czworonoga na wizytę w więzieniu i w ten sposób zakończyć psie smutki. "Prośba była uzasadniona ważną przyczyną" - powiedział Szmul Markowitz, urzędnik więzienia, który podjął decyzję o zgodzie na wizytę psa. Dodał, że spotkanie było "bardzo wzruszające".

01:40