38 tysięcy złotych zginęło z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. To część sumy, którą zabezpieczono w sprawie tak zwanego gangu złotników. Od wielu miesięcy lubelscy policjanci prowadzą śledztwo przeciwko przemytnikom biżuterii i jubilerom.

Sprawa jest niebagatelna, bowiem chodzi o olbrzymi majątek. Do tej pory policjanci przechwycili ponad 200 tysięcy dolarów, 100 tysięcy złotych, prawie 40 kilogramów złota, 735 kilogramów srebra, luksusowe samochody i broń. Część pieniędzy zniknęło z metalowej szafy w Wydziale Dochodzeniowo-Śledczym. Ich brak zauważył trzy dni temu i zgłosił przełożonym jeden z policjantów zajmujący się sprawą gangu jubilerów. "To szokująca historia" – powiedział Janusz Padała, rzecznik prasowy lubelskiej Prokuratury Apelacyjnej. Sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Radomiu. Przesłuchano już wiele osób, których zeznania mogą wyjaśnić zagadkę zniknięcia pieniędzy. Poza tym dokonano przeszukań, zabezpieczono ślady m.in. osmologiczne, daktyloskopijne, mechanoskopijne. Niezależnie od działań prokuratorskich, dochodzenie wewnętrzne wszczęła Komenda Wojewódzka. Policjanci nie wykluczają, że pieniądze ukradł ktoś z wewnątrz jednostki. "Wszystko na to wskazuje i trzeba uderzyć się w piersi" - mówi Henryk Czerwiński, rzecznik prasowy komendanta. Oględziny wskazują na to, że pieniądze były dobrze zabezpieczone. Za to przestępstwo grozi do 5 lat więzienia.

foto Archiwum RMF

12:10