Protestujący chcą wymóc na firmach ubezpieczeniowych zwiększenie stawek. W ramach protestu właściciele lawet nie ściągają z ulic i autostrad zepsutych samochodów.

Teraz za każdy wywieziony samochód dostają 23 euro, twierdzą że za taką sumę nie opłaca im się pracować i żądają 49 euro.

W Barcelonie nie zmniejszył się jednak ruch, ale jeżdżąc po mieście można zauważyć porzucone na poboczu samochody. Lawety wyjeżdżają tylko wtedy, kiedy uszkodzone auto zagraża bezpieczeństwu ruchu. W innych wypadkach kierowcy muszą prosić o pomoc policję abo straż pożarną i uzbroić się w cierpliwość; zanim przyjadą może minąć kilka godzin.

Organizacje konsumenckie zachęcają wszystkich kierowców, którym nie zostanie udzielona pomoc drogowa, aby domagali się odszkodowania. Nie obiecują jednak, że poszkodowanym zostaną wypłacone pieniądze.