Wina z Bordeaux, Burgundii i Prowansji, coraz trudniej znajdują nabywców. Z tego powodu ma zostać zlikwidowanych blisko 60 tysięcy hektarów francuskich winnic. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza spożycie wina w samej Francji spadało o blisko połowę, głównie na rzecz innych napojów alkoholowych, a szczególnie piwa.

Oczywiście najlepsze roczniki wina z najsławniejszych winnic są ciągle rozchwytywane przez smakoszy z całego świata, mimo że ich ceny są często astronomiczne. Kłopot jednak polega na tym, że zdecydowana większość francuskich win, to trunki średniej jakości. Aż ¾ butelek z czerwonym Bordeaux trafia do supermarketów, gdzie sprzedawane są jak zwykłe bułki czy ser. I właśnie na półkach supermarketów nie wytrzymują one konkurencji z tańszym winem z Australii, Afryki Południowej, Chile, czy choćby ze Stanów Zjednoczonych, ściślej mówiąc z Kalifornii. Wprawdzie francuscy producenci wina ciągle pozostają liderami na światowym Rynku, jednak lekkie trunki z ojczyzny Moliera stanowią w tej chwili tylko 40 procent sprzedaży. Jeszcze dziesięć lat temu było to 50 procent.

Rys. RMF

04:35