Nadal nie mogą powrócić do swoich domów mieszkańcy francuskiej miejscowości Vimy, gdzie znajduje się składowisko pocisków, bomb i min, pochodzących jeszcze z czasów pierwszej wojny światowej.

Wczoraj wokół składowiska utworzono trzykilometrową strefę ochronną i ewakuowano 10 tysięcy osób. Jak bowiem stwierdzili eksperci, rdzewiejące ładunki mogą wybuchnąć - wśród pocisków są także takie, które zawierają gaz musztardowy. Ten silnie trujący chemiczny środek stosowany był przez armie walczące w północnej Francji. Nie wszyscy mieszkańcy Vimy pogodzili się jednak z zarządzeniem władz: „Władze mówią o niebezpieczeństwie skażenia toksycznym gazem. To bardzo niepokojące. Chciałam zostać w domu, ale policjanci powiedzieli, że jeśli dobrowolnie się nie wyniosę, to zabiorą mnie siłą " - mówiła jedna z mieszkanek Vimy. Specjaliści zapewniają, że część pocisków zostanie w przyszłym tygodniu przewieziona na inne składowisko.

Foto EPA

11:10