Francuska policja przesłuchała grupę turystów szwedzkich, którzy odmówili zapłacenia w jednej z restauracji na Lazurowym Wybrzeżu rachunku za koleżeńskie spotkanie. Obsługa luksusowej restauracji „Harem” kazała im zapłacić 58 tys. euro, Szwedzi twierdzą, że należność powinna być co najmniej 10 razy niższa..

Ośmioro Szwedów, spędzających wakacje na południu Francji, w sobotę w "Haremie" obchodziło urodziny jednego z nich. Przemieszczali się wynajętą limuzyną. Z ich zeznań wynika, że podawano im wino w karafkach i faktycznie nie mieli pojęcia, co właściwie piją.

Obsługa twierdzi natomiast, iż turyści starannie wybierali ze specjalnej karty najlepsze roczniki prestiżowych "chateaux" win bordoskich i szampanów. Wypili m.in. pięć butelek Chateau Petrus z 1993 r. (za sumę 19,5 tys. euro), dwie duże butelki szampana Dom Perignon (3100 euro), butelkę Cheval Blanc rocznik 1945 (za 15 tysięcy euro) oraz butelkę magnum Chateau Margaux rocznik 1961 za 18 tysięcy euro.

Goście początkowo nie kwestionowali rachunku. Zaprotestowali dopiero wówczas, gdy kelner poinformował ich, że restauracyjny terminal bankowy zablokował ich karty kredytowe, na których nie było sumy, mogącej pokryć rachunek. Szwedzka grupa została aresztowana przez policję; zostali zwolnieni po złożeniu zeznań. Sprawa znajduje się obecnie w gestii prokuratury w Grasse.

10:45