Przyczyną ewakuacji mieszkańców 10-piętrowego wieżowca w Warszawie na Ursynowie był trotyl, jednak nie wybuchowy jak się obawiano, ale ćwiczebny.

O ładunku na warszawskim Ursynowie zawiadomił policję anonimowy informator. Po pobieżnym sprawdzeniu podejrzanych paczek w piwnicach, jednego z wieżowców, nawet specjalnie szkolone psy nie wyczuły różnicy. Później jednak antyterroryści postanowili dokładniej zbadać zawartość pakunków. Okazało się, że był w nich tak zwany trotyl ćwiczebny, dający dużo dymu, a nie - jak wcześniej informowała policja – wybuchowy. Policja odnalazła w piwnicy także granaty łzawiące oraz wojskową petardę. Właściciel piwnicy 35-letni Bogdan Ł. w mieszkaniu posiadał także amunicje, na którą nie miał zezwolenia.

Ewakuowani lokatorzy budynku na Ursynowie mają wkrótce wrócić do swoich mieszkań.

00:50