Alaksand Łukaszenka otrzymał 79,7 proc. głosów na niedzielnych wyborach prezydenckich na Białorusi – wynika z oficjalnego sondażu exit poll. Jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska zdobyła według tego badania 6,8 proc. głosów. Sondażowa frekwencja wyniosła 79 procent. Pojawiły się pierwsze informacje o zatrzymaniach - m.in. niezależnych dziennikarzy - i starciach protestujących z milicją.

Była deputowana Hanna Kanapacka uzyskała według oficjalnego sondażu exit poll 2,3 proc. głosów, współprzewodniczący ruchu Mów Prawdę Andrej Dzmitryjeu - 1,1 proc. głosów, a lider Białoruskiej Socjaldemokratycznej Hramady Siarhiej Czeraczań - 0,9 proc. głosów.

Oficjalny sondaż exit poll przeprowadził Białoruski Komitet Organizacji Młodzieżowych na zlecenie białoruskiego przedstawicielstwa telewizji Mir. Badanie przeprowadzono przed 320 lokalami wyborczymi, wśród 12 340 osób.

W innym sondażu exit poll, przeprowadzonym na zlecenie telewizji STV przez Ośrodek Badań Społeczno-Humanistycznych Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu Ekonomicznego, urzędujący prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka uzyskał w niedzielnych wyborach 71,4 proc. głosów, a jego rywalka Swiatłana Cichanouska otrzymała 10,1 procent. 

Radio Swoboda przypomina, że aktywiści organizowali niezależne sondaże exit poll. Na razie nie zaprezentowano ich rezultatów.

Sztab Swiatłany Cichanouskiej podał wyniki świadczące o jej miażdżącym zwycięstwie w trzech lokalach wyborczych w Mińsku.

Wierzę swoim oczom, a one mówią mi, że większość jest po naszej stronie - zaznaczyła Cichanouska na konferencji w Mińsku. My już zwyciężyliśmy, bo pokonaliśmy strach, apolityczność i apatię - dodała. Zapowiedziała, że poczeka na oficjalne wyniki, zanim podejmie decyzję o dalszych działaniach.

Cichanouska powiedziała, że nie uda się do centrum Mińska z obawy o bezpieczeństwo ludzi i aby nie dać pretekstu do prowokacji.

Rozpoczyna się bezprecedensowy kryzys polityczny i władza musi przyjąć, że większość społeczeństwa jest po drugiej stronie. Musi być gotowa do dialogu - powiedziała współpracowniczka Cichanouskiej, Maryja Kalesnikawa.

Według agencji Interfax Zachód, wstępne wyniki wyborów na Białorusi powinny być ogłoszone w poniedziałek rano. 

Już wczesnym popołudniem w niedzielę CKW poinformowała, że frekwencja przekroczyła 50 proc. Przyczyniło się do tego głosowanie przedterminowe, trwające pięć dni, od 4 do 8 sierpnia. Frekwencja w nim wyniosła aż 41,7 proc., co jest rekordowym wskaźnikiem.

Białoruska opozycja uważa, że głosowanie przedterminowe sprzyja fałszerstwom wyborczym.

Informacje o zatrzymaniach niezależnych dziennikarzy

Dwie dziennikarki niezależnej telewizji Biełsat: Iryna Sławnikowa i Kaciaryna Tkaczenka zostały zatrzymane w niedzielę w Mińsku. Sławnikowa koordynuje pracę Biełsatu w Mińsku. Obie dziennikarki zostały przewiezione na komisariaty.

Wcześniej w niedzielę zatrzymani zostali w Mińsku trzej dziennikarze niezależnej rosyjskiej telewizji Dożd. Mają oni opuścić kraj. Zarzucono im brak akredytacji niezbędnej do pracy na Białorusi.

Wieczorem pojawiły się doniesienia o zatrzymaniu w Mohylewie i Homlu dwóch dziennikarek popularnego białoruskiego portalu Tut.by.

Według rosyjskojęzycznego portalu BBC, milicja w Mińsku zablokowała pieszy odcinek głównej arterii stolicy - prospektu Niepodległości i w centrum miasta zamkniętych zostało kilka stacji metra. 


Zamknięcie wielu ulic w białoruskiej stolicy można zobaczyć na mapach Google.

Doniesienia o starciach z milicją

W Mińsku doszło do starcia między protestującymi ludźmi i milicyjnymi oddziałami OMON-u - podała agencja TASS. Do starcia doszło na prospekcie Maszerawa, milicja zablokowała tę arterię, a wiele osób zostało zatrzymanych.

Portal Tut.by informuje o brutalnych zatrzymaniach, telewizja Biełsat nadająca z Polski podała, że doszło do starć z milicją. W rejonie prospektu Maszerawa wyłączono oświetlenie miejskie - podał korespondent rosyjskiego portalu MBCh Media.

Tut.by podaje, powołując się na świadków, że milicja użyła granatów hukowych.

Doniesienia o zatrzymaniach napływają także z Brześcia. Pojawiły się informacje, że milicja użyła tam gazu łzawiącego. W Grodnie milicja zatrzymała około 10 osób. Według Radia Swaboda do zatrzymań doszło też w Witebsku.

W Mohylewie milicja rozpędziła protestujących - podał portal Tut.by. 

Alternatywne głosowanie przed ambasadą w Warszawie

W Polsce Białorusini mogli oddać głos w ambasadzie Białorusi w Warszawie, konsulacie w Białej Podlaskiej (woj. lubelskie) i konsulacie w Białymstoku (woj. podlaskie).

Przed białoruską ambasadą w stolicy ustawiały się długie kolejki. Wiele osób nie zdążyło oddać głosu.

Po godz. 20 przed ambasadą w Warszawie otwarto alternatywną urnę wyborczą, gdzie każdy obywatel Białorusi mógł oddać głos. W tym głosowaniu miażdżącą przewagę uzyskała Swiatłana Cichanouska.