Czy w trzecim tysiącleciu potrzebni są jeszcze Święci Mikołajowie?

Na to pytanie postanowili odpowiedzieć sobie brodacze w czerwonych pelerynach, zebrani na 37 Kongresie w Kopenhadze. Do stolicy Danii zjechało stu dwudziestu Mikołajów i elfów z piętnastu państw.

Za największego wroga święci zebrani na kongresie uznali... internet. Ich zdaniem w czasach, gdy nawet kilkuletnie dzieci buszują po sieci komputerowej, trudno jest wierzyć w Mikołaja. Niektórzy Mikołajowie twierdzili nawet, że wobec totalnego spadku koniunktury na ich usługi po najbliższych świętach trzeba będzie zwijać interes.

W trakcie kongresu pojawiły się radykalne pomysły poprwaienia Mikołajowej kondtcji, na przykład... zmiana stroju świętych Mikołajów. Niektórzy uczestnicy chcieliby ubierać się zdecydowanie bardziej modnie, aby przyciągnąć w ten sposób do siebie młodych ludzi. Nie wykluczone, że już najbliższej zimy zobaczymy świętego Mikołaja w czerwonej skórzanej kurtce, jadącego na czerwonej deskorolce albo - co jest pomysłem nieco kosztowniejszym – w czerwonym Ferrari.

Na szczęście, prawdziwy święty Mikołaj zawsze pozostanie świętym Mikołajem. Ten sędziwy staruszek z fińskiej Laponii zbojkotował kongres w Kopenhadze. Twierdzi, że jest jedynym autentycznym świętym Mikołajem, a reszta to tandetne podróbki...

00:25