Celnicy oficjalnie nie wiedzą, dlaczego strona ukraińska zmieniła system odpraw w Dorohusku i przyjmuje znacznie mniej TIR-ów niż dotychczas. Jedyne źródła informacji to nieformalne kontakty ze służbami po ukraińskiej stronie granicy.

Oficjalnych wyjaśnień nie ma, a w kolejce TIR-y stoją ponad dwie doby. Nieoficjalnie wiadomo, że wschodni sąsiedzi zamknęli terminal, na który wpuszczali ciężarówki, przenosząc odprawy na pasy. Zamiast 500 ciężarówek, jak dotychczas, Ukraińcy przyjmują z Polski najwyżej 300-350 na dobę.

Niech się rządy dogadają - apelują kierowcy czekający w gigantycznej kolejce i zapraszają do siebie ministra transportu, żeby na własnej skórze odczuł, co znaczy czekać w kolejce i zrozumiał, że problem wspólnie z Ukrainą trzeba rozwiązać.