Samochód, w którym było sto kilogramów dynamitu, znalazła hiszpańska policja w centrum Sewilli. Auto zostawili tam terroryści baskijscy z ETA.

Gdzie stoi samochód powiadomili policję sami terroryści na godzinę przed wybuchem. Zastrzegli jednak, że nie życzą sobie, żeby do auta ktokolwiek się zbliżał. Okazało się, że białego Peugota zaparkowano w centrum miasta. W pobliżu jednego z hoteli, stacji kolejowej i Centralnego Skarbca Ubezpieczeń Społecznych. Ewakuowano kilkaset osób zablokowano dzielnicę i mimo ostrzeżeń rozbrojono wojnę. Ponad połowa dynamitu była ukryta w bagażniku, reszta na tylnich siedzeniach auta. ”Nie chcę myśleć jakich zniszczeń dokonałaby eksplozja” – przyznał dziennikarzom dyżurny policjant Sewilli. Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych wyraził zaś obawę, że samochód pułapka jest zapowiedzią większej akcji, którą szykują terroryści.

Posłuchaj relacji korespondentki radia RMF FM Ewy Wysockiej:

13:45