Przed oszustami obiecującymi zyski z inwestycji w kryptowaluty ostrzega bank PKO BP. Jak przekazano w komunikacie, na portalach społecznościowych pojawiają się reklamy zachęcające do inwestowania w PKOCoin. Oszuści kuszą obietnicą ogromnego zarobku w krótkim czasie - wydane 1000 zł ma w 35 dni przynieść 14 tys. zł.

Fałszywa reklama na portalach społecznościowych przekonuje do skorzystania z nowego produktu PKO BP - PKOCoin. Link w niej zamieszczony prowadzi do strony phishingowej,  wyłudzającej dane użytkowników.

"Po wejściu w link pojawia się reklama kryptowaluty PKOCoin. Dla uwiarygodnienia przestępcy zamieścili logo oraz wizerunki członków Zarządu PKO Banku Polskiego" - napisano w komunikacie. Stąd wyprowadzone są przekierowania do formularza rejestracyjnego, z miejscami na podanie imienia, nazwiska, adres email oraz numer telefonu. Jeżeli ktoś wypełni dane, zostanie przeniesiony na platformę sprzedażową.

Po dokonaniu rejestracji "otrzymujemy mail na podany przez nas adres mailowy. Należy zwrócić uwagę na zawarte w nim błędy stylistyczne, które powinny wzbudzić podejrzenia" - zwraca uwagę bank.

Dla uwiarygodnienia oszustwa do zainteresowanej osoby wysyłany jest mail, który zawiera link do KRS z danymi legalnie działającej w Polsce firmy.

Po zalogowaniu do platformy sprzedażowej widać na nim miejsce do dodania zdjęcia dowodu osobistego oraz karty kredytowej.

"Transakcja odbywa się na prawdziwej platformie wymiany i zakupu kryptowalut. W przypadku chęci zakupu PKOCoin wpłacamy pieniądze po przewalutowaniu na popularną kryptowalutę BitCoin i podajemy numer portfela kryptowalut odbiorcy. W tym przypadku numer portfela to kod aktywacyjny, który otrzymaliśmy w mailu (portfel jest pod kontrolą przestępców)" - ostrzega PKO BP.

Bank instruuje, że przypadku ofert inwestycyjnych, szczególnie tych zapowiadających bardzo wysokie zyski, należy być wyjątkowo czujnym. "Po wpłacie pierwszych środków oszuści, wykorzystując socjotechnikę, nakłaniają ofiarę do kolejnych wpłat. W dalszych etapach ofiara może być proszona o zainstalowanie aplikacji do 'obsługi zdalnej', która w rzeczywistości pozwala przestępcom na dostęp do urządzenia klienta i przechwytywanie jego danych dostępowych do bankowości elektronicznej" - podkreśla PKO BP.