"Państwo było dla Polaków przez całe dekady tworem obcym. Mamy przed sobą bardzo długą drogę, aby odwrócić ten proces, aby naprawdę zachowany był wewnętrzny przymus, chęć płacenia podatków i nieuczestniczenia w szarej strefie" – stwierdził minister finansów Mateusz Szczurek. "Podatków do zera nie obniżymy, bo do sfinansowania jest całkiem sporo. Wydatki publiczne są w Polsce najmniejsze w historii ostatnich 25 lat i wiele mniejsze nie będą. Pozostała walka o ich racjonalność" - podkreślił.

Mateusz Szczurek uczestniczył w zorganizowanej przez BCC konferencji poświęconej walce z szarą strefą. Bez finansów nie ma ani stabilności rządów, ani bezpieczeństwa zewnętrznego, ani wewnętrznego - tłumaczył minister. Dodał, że im mniejsze dochody państwa, tym wyższy dług publiczny, który będzie problemem - jeśli nie dziś - to w przyszłości. Dług publiczny może być narzędziem walki geopolitycznej, czego dowodem jest to, co się działo w Europie w ciągu ostatnich lat. (...) Przy rozroście szarej strefy trudno mówić o niższych stawkach podatkowych - zauważył.

Szczurek zaznaczył, że mamy jednak odwieczny dylemat, czy szara strefa byłaby mniejsza, gdyby mniejsze były obciążenia podatkowe. To kwestia wymierzenia obciążeń - ocenił. Podkreślił, że szara strefa zaburza też porządek gospodarczy, bowiem nie można konkurować z firmą, która nie płaci VAT, w związku z czym ma o 23 proc. wyższą marżę.