Sejm łata dziury w budżecie Zakładu Ubezpieczeń Spolecznych. Już wkrótce od prac wykonanych na umowę-zlecenie i umowę o dzieło będziemy płacić składkę na ubezpieczenie. Posłowie zgodzili się się z propozycją rządu, by wynagrodzenia otrzymywane na podstawie tych umów były objęte składką.

Zmiana spowoduje przynajmniej częściowe zapełnienie pustej kasy ZUS. Szacuje się, że wpływy z tych składek sięgną 400 milionów złotych.

Zyskają także pracownicy. Pieniądze na składkę od umowy-zlecenia czy umowy o dzieło zwiększą bowiem przyszłą emeryturę. Podczas sejmowej debaty pojawiła się jednak obawa, że zmiana może doprowadzic do wzrostu kosztów produkcji i powrotu do "pracy na czarno".

Zgodnie z rządowym projektem ma powstać nowa forma rozliczania się ZUS z Kasami Chorych - czyli zaliczki. Zmieni się termin płacenia składek ubezpieczeniowych. Budżetówka będzie musiała rozliczać się z Zakładem do 5, a osoby indywidualne - do 10 każdego miesiąca. Projekt zakłada ponadto, że stan naszych kont ZUS ujawni nam ostatniego dnia września.

Trzydziestolatkowie, którzy nie wybiorą otwartego funduszu trafią do maszyny

losującej dopiero w marcu przyszłego roku, a nie jak zapowiadano - w grudniu tego roku.

Wiadomości RMF FM 09:45