Władimir Putin powiedział, że jest zwolennikiem wzmocnienia rosyjskiej obecności wojskowej w Arktyce. Zdaniem prezydenta Rosji chodzi o ochronę eksploatacji podmorskich złóż ropy naftowej i gazu ziemnego.

Przemawiając na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Rosji prezydent zaznaczył, że do zadań tych należy skierować okręty podwodne oraz funkcjonariuszy morskiego zgrupowania sił ochrony pogranicza Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Jednocześnie powinno się wzmocnić infrastrukturę wojskową, a w szczególności chodzi o utworzenie w naszej części Arktyki jednolitego systemu bazowania okrętów nawodnych i okrętów podwodnych nowej generacji - podkreślił Putin. Według niego "instalacje wydobywcze ropy i gazu, terminale załadowcze oraz rurociągi muszą być skutecznie chronione przed terrorystami i innymi potencjalnymi zagrożeniami".

Jak zaznaczył, eksperci zgromadzili wszelkie argumenty świadczące o bezspornych prawach Rosji do mającego 52 tys. kilometrów kwadratowych akwenu Morza Arktycznego, którego dno jest przedłużeniem rosyjskiego szelfu kontynentalnego. Rozgraniczenie arktycznych stref ekonomicznych jest przedmiotem międzynarodowego postępowania, a roszczenia Rosji natrafiają na sprzeciw innych zainteresowanych państw, w tym Kanady.

W piątek zainaugurowano wywóz ropy z platformy wydobywczej na arktycznym Morzu Peczorskim, przy której we wrześniu ubiegłego roku zatrzymano protestujących ekologów z organizacji Greenpeace. W ceremonii tej uczestniczył za pośrednictwem telemostu również Putin. 

(ug)