Ubiegły tydzień na rynku surowców przebiegał pod znakiem drożejącej ropy naftowej w wyniku zawirowań politycznych w północnej Afryce. Cena ropy Brent notowanej w kontrakcie z dostawą w marcu na giełdzie ICE Futures Europe w Londynie wzrosła o ponad 7,5 proc. z poziomu 95 USD za baryłkę, osiągając w pewnym momencie pułap 102 USD.

Cena ropy Crude notowanej w kontrakcie z marcowej serii na giełdzie NYMEX kształtowała się w środę w godzinach przedpołudniowych na poziomie 91 USD za baryłkę.

Obecna relacja popytu i podaży nie uzasadnia tak silnego wzrostu kursu, na co wskazują również dane z USA na temat poziomu zapasów. Według szacunków American Petroleum Institute zapasy ropy wzrosły czwarty tydzień z rzędu o 3,77 mln baryłek. Z tego też względu zwyżka ta jest wyłącznie uwzględnieniem w cenie premii za rosnące ryzyko geopolityczne. Podczas, gdy zachodnie rynki giełdowe szybko zapomniały o wydarzeniach w północnej Afryce, rynek ropy naftowej wciąż żyje ewentualnymi utrudnieniami w zakresie transportu surowca. Inwestorów szczególnie niepokoi kwestia kanału Sueskiego przez, który transportowane jest 2,5 proc. globalnej produkcji „czarnego złota”. Obecnie przesył surowca tą drogą jest niezagrożony jednak ewentualny negatywny rozwój sytuacji zmusiłby producentów do dostarczania towaru okrężną drogą, wokół całej Afryki. Zamieszki w Egipcie jeszcze przez pewien czas stanowić mogą impuls wspierający ceny surowca.

Pomimo tak silnych wzrostów wskaźnik RSI obrazujący relatywną siłę rynku znajduje się tuż poniżej poziomu 70, którego przekroczenie wskazałoby na znaczące wykupienie danego rynku. Najbliższym technicznym wsparciem pozostaje poziom 105 USD, wyznaczony przez 61,8 procent zniesienia fali spadkowej z 2008 roku. Obecny wzrost cen najprawdopodobniej zmusi kraje należące do grupy OPEC do zwiększenia limitów wydobycia, gdyż przy obecnych poziomach produkcji i tempie ożywienia w globalnej gospodarce cena ropy podlegałaby tendencją aprecjacyjnym nawet bez wydarzeń w Egipcie.

W ubiegłym tygodniu wzrosty odnotowywała również cena miedzi. Kurs metalu wsparty został przez lepsze od prognoz odczyty indeksów PMI oraz ISM dla gospodarek z Europy, Stanów Zjednoczonych oraz Chin. Postępujące ożywienie wciąż powinno wspierać popyt na ten surowiec. W środę na londyńskiej giełdzie metali cena miedzi doszła do poziomu 9960 USD. Tym samym kurs metalu niewiele już dzieli od przetestowania psychologicznego oporu na poziomie 10000 USD. Wskaźnik RSI na wysokim poziomie 66, jednak wciąż poniżej 70, pokazuje, że cena metalu zachowuje jeszcze niewielki potencjał do ataku na wspomniane ograniczenie. Najprawdopodobniej jednak pierwsze próby trwałego przebicia 10000 USD mogą zakończyć się lekką korektą.

Z kolei wraz z poprawą nastrojów na światowych rynkach chęci do dalszych wzrostów nie wykazuje złoto. Cena kruszcu notowanego w trzymiesięcznym kontrakcie na giełdzie COMEX w Nowym Jorku wyniosła w środę 1337 USD za uncję. Krótkoterminowym impulsem, który wsparł cenę złota w minionym miesiącu były wydarzenia w Egipcie, szybko jednak czynnik ten znalazł się w cieniu optymistycznych danych z sektora przemysłowego największych światowych gospodarek. Ważnym wsparciem pozostaje poziom 1300 USD, który stanowi zarówno psychologiczną barierę jak również zbiega się z linią długoterminowego trendu wzrostowego, trwającego od 2008 roku.

Sporządził:

Michał Fronc

Departament Analiz

DM TMS Brokers S.A.