Samochody, sprzęt RTV i AGD - to towary, które kupujemy najchętniej. Okazuje się, że właśnie sprzedaż produktów, których z pewnością nie można nazwać artykułami pierwszej potrzeby, wzrosła najbardziej. Sprzedaż detaliczna w naszym kraju przez rok wzrosła o 10 procent.

Należy wskazać pewną tendencję, właśnie taką, że po kryzysie Polacy trochę się otrząsnęli i mając więcej pieniędzy w portfelu, zwiększają wydatki na towary bardziej luksusowe - ocenia ekonomista Piotr Bielski.

Wpływ na rosnące wydatki ma także VAT, który po Nowym Roku ma pójść w górę, więc, żeby nie przepłacać, robimy zapasy już teraz.

Co ciekawe, bardzo mocno, bo o 17 proc., wzrosła sprzedaż kosmetyków i leków. Można więc śmiało powiedzieć: choroba w służbie gospodarce.