Po zapowiedziach podniesienia stóp procentowych polska waluta znacznie się umocniła. Złotówkę wspomaga również trwający proces prywatyzacji oraz sytuacja na rykach finansowych. Z analitykiem TMS Brokers Markiem Wołosem rozmawiał reporter RMF FM Krzysztof Berenda.

Krzysztof Berenda: Mamy dosyć tanie waluty, frank 2,90, dolar też bardzo tani. Jakiś nagły przypływ sił dla polskiej złotówki?

Marek Wołos: Myślę, że tak to trzeba ująć. Nagły przypływ sił albo wiary, że wkrótce w Polsce stopy zostaną podniesione. Złoty sporo zyskał po ostatnich danych o inflacji, kiedy okazało się, że inflacja przekroczyła oczekiwania analityków, oczekiwania rynku. Na złotówce pojawił się wyraźny impuls wzrostowy. Do tego też mamy jednak trwający z wielkim ogromem proces prywatyzacji, sprzedaż spółek energetycznych, sprzedaż też giełdy, jakieś przejęcia różnego rodzaju w Polsce, oznaczają napływ kapitału i umocnienie złotego. Złotego wspiera też sytuacja na rynkach zagranicznych, rosnące indeksy giełd zagranicznych, rosnący też kurs euro wobec dolara, dają takie pozytywne impulsy złotemu i głównie wpływa to na umocnienie złotówki wobec dolara.

Krzysztof Berenda: Dlaczego jest tak, że stopy procentowe, które mają wzrosnąć przekładają się na wzrost wartości złotego czyli na tanie zagraniczne waluty?

Marek Wołos: Gdyby stopy w Polsce zostały podniesione, to Polska będzie jednym z krajów regionu, gdzie zaczyna się cykl podwyżek stóp procentowych w stosunku do głównych walut jak euro czy dolar. Złoty zyskałby dodatkowy argument, wyższą stopę procentową. Tak naprawdę zmieniają się też różnego rodzaju oczekiwania co do tych podwyżek. Wcześniej, po ostatniej publikacji wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej, rynek wyraźnie nie wierzył w te podwyżki stóp procentowych. Natomiast ostatnie dane o inflacji znowu tę wiarę w podwyżki przywróciły. Tak naprawdę na rynkach światowych, na rynkach walutowych jedynym argumentem, który ostatnio wpływa na umocnienie niektórych walut, walut rynków wschodzących, są właśnie te rosnące stopy procentowe, a raczej oczekiwania na ich wzrosty.

Krzysztof Berenda: To umocnienie złotego, które teraz obserwujemy, ono jest chwilowe czy to jakiś dłuższy trend?

Marek Wołos: Wydaje mi się, że to umocnienie, które jest w tej chwili już przeradza się w dłuższy trend. Kurs euro przełamał swoje poprzednie minima. Spadł poniżej granicy 3,90. To oznacza prawdopodobnie zejście w okolice może nawet 3,80, chyba, że pojawiłaby się jakaś interwencja, na przykład banku centralnego. Natomiast dolar jest wyraźnie w dalszym trendzie spadkowym i celem dla dolara jest poziom 2,70. Na rynkach światowych jest silny frank więc frank w relacji do złotego pozostanie raczej stabilny wokół granicy 2,80-2,90.