Rosyjski Bank Centralny pod lupą prokuratury? Jeden z parlamentarzystów partii władzy żąda prokuratorskiej kontroli banku, bo rubel od początku roku stracił już 31 procent w stosunku do dolara i jego kurs nadal spada.

To nie jest nieporadność banku, ale łamanie prawa, bo zadaniem banku jest ochrona stabilności rubla - twierdzi Jewgienij Fiodorow. Deputowany podejrzewa, że kierownictwo banku mogło popełnić przestępstwo i dlatego niezbędne są działania prokuratorów. Fiodorow jest członkiem frakcji "Jedna Rosja" Władimira Putina i słynie ze skandalicznych wystąpień. Dziennikarzy nie popierających rządów Putina nazwał niedawno zdrajcami i piąta kolumną.

Według oficjalnych danych wszystkie rezerwy walutowe Rosji (rezerwy Banku Centralnego i pozostałych funduszy) na początku roku wynosiły 500 miliardów dolarów. Obecnie ich poziom spadł o ponad 60 miliardów dolarów. Bank Centralny sprzedaje walutę próbując powstrzymać upadek rubla, ale nie przynosi to żadnych efektów.

Od dzisiaj Bank Centralny nie będzie prowadził nieograniczonych interwencji, a dziennie na ratowanie rubla nie poświęci więcej niż 350 milionów USD. Spekulanci zareagowali natychmiast i kurs rubla spadł dzisiaj do najniższych w historii poziomów - 44,50 rubla za dolara i 56 rubli za euro. Decyzja Banku Centralnego oznacza, że w Rosji zaczyna obowiązywać prawie swobodny, pływający kurs rubla. Zdaniem wielu analityków nie powstrzyma to spadku wartości rubla, bo powodem jego osłabiania są wciąż spadające ceny ropy naftowej.