„W moim odczuciu ani Europy, ani Polski nie stać na to, żeby stracić pokolenie” – stwierdził minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz na kongresie "Wolność w cyfrowym świecie". Podkreślił, że bezrobocie wśród młodych budzi "ogromny niepokój, frustrację, radykalizację nastrojów społecznych i zniechęcenie".

Kosiniak-Kamysz stwierdził, że sytuacja, w której młodzi, wykształceni ludzie nie mają pracy, "burzy kapitał społeczny, i zagraża rozwojowi pokolenia i rozwojowi całego kraju, i całej Europy ". Przypomniał, że według europejskich statystyk młodzi bezrobotni to ludzie w wieku od 15 do 24 roku życia. Ja wolę - i tak przyjęliśmy w Polsce - mówić o młodych do 30 roku życia - powiedział. Dodał, że przesunięcie tej granicy zaproponował też przewodniczącemu Europejskiego Komitetu Społeczno-Ekonomicznego.

Mówiąc o rozwiązaniach, które miałyby zmienić sytuację młodych na rynku pracy, minister wymienił m.in. reformę Urzędów Pracy, której projekt niebawem ma trafić do Sejmu. Podkreślił, że przewiduje ona m.in. premiowanie urzędników za efektywność i aktywność w podejściu do bezrobotnych oraz profilowanie ich. Trzy profile - dla tych, którzy potrzebują tylko pośrednictwa pracy (...), druga grupa - tych, którzy potrzebują podniesienia kwalifikacji przez szkolenie, studia podyplomowe (...) i trzecia grupa - osób oddalonych od rynku pracy - wyliczał. Przypomniał też o uruchamianym w przyszłym tygodniu projekcie "Wsparcie na starcie", który pilotażowo zostanie wprowadzony w trzech województwach: mazowieckim, świętokrzyskim i małopolskim, a od 1 stycznia zacznie działać w całym kraju. Przewiduje on niskooprocentowane pożyczki na otwarcie własnej działalności gospodarczej, dostępne nie tylko dla absolwentów studiów wyższych, ale też dla studentów ostatnich lat.

Chcemy zaangażować w to uczelnie. Chcemy zaangażować w to tych, którzy biorą odpowiedzialność za swoich studentów, swoich magistrantów, za tych, którzy piszą licencjaty. Żeby też w trakcie studiów te młode osoby pisały biznes plan - tłumaczył Kosiniak-Kamysz. To jest ta nasza pierwsza propozycja, żeby wychodzić do młodych ludzi, studentów, absolwentów zanim przyjdą do urzędów Pracy - dodał.