Poprawia się stan zdrowia mężczyzny ciężko rannego podczas wypadku na terenie likwidowanej kopalni "Pierwszy Maja" w Wodzisławiu Śląskim. Do tragedii doszło wczoraj, kiedy betonowe płyty pomostu, po którym przechodzili górnicy, zerwały się pod ich nogami. 2 mężczyzn zginęło, trzeci trafił do szpitala.

Robotnicy pracowali przy likwidacji kopalni, na powierzchni. Szli na śniadanie przez zakryty pomost, łączący zabudowania zakładu. W tym momencie, przeznaczony do likwidacji pomost zawalił się. Mężczyźni spadli z wysokości 9 metrów na tory kolejowe. Zginął 41-letni górnik kopalni "1 Maja" oraz 27-letni pracownik spółki usługowej, wydzielonej niegdyś z kopalni. Trzeci mężczyzna, 38-letni pracownik firmy usługowej jest w szpitalu w Jastrzębiu Zdroju ze złamanymi żebrami i miednicą. Mężczyzna natychmiast po przewiezieniu do szpitala przeszedł operację. Teraz powoli wraca do zdrowia. To jak doszło do wypadku wyjaśnia specjalna komisja. Jedno jest pewne, i potwierdza to dyrektor kopalni Andrzej Badaj, że mimo prowadzonych prac demontażowych przejście po nim nie było zabronione: „Jak najbardziej pomost był ogólnie udostępniany. Tu nie ma żeby jakiś pomost był niedostępny dla załogi. Pracownicy, ludzie wszyscy tam chodzili”. Nie wiadomo na razie dlaczego zerwał się pomost jednak związki zawodowe wielokrotnie alarmowały, że w likwidowanych kopalniach oszczędza się bezpieczeństwie i nie remontuje przeznaczonych do likwidacji urządzeń. Pomost, którym przechodzili robotnicy ma już blisko 40 lat, a generalny remont przeszedł 15 lat temu. Przyczyny wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku. Posłuchaj relacji katowickiej reporterki sieci RMF FM, Anny Talarek:

To już dziesiaty i jedenasty w tym roku wypadek śmiertelny w górnictwie węgla kamiennego. W ubiegłym roku w kopalniach węgla zginęło 28 górników. W 2000 roku, całym górnictwie zginęło 37 górników, podczas gdy w 1999 - 27. Najwięcej wypadków śmiertelnych miało miejsce w kopalniach węgla kamiennego. Według Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach - najczęstsze przyczyny wypadków w górnictwie to błędy ludzkie oraz zła organizacja pracy. Przyczyną śmierci górników jest też często niezgodna z przepisami obsługa urządzeń górniczych. Z obserwacji Urzędu wynika, że duża część górników, którzy w 2000 roku zginęli przy pracy, to doświadczeni pracownicy, często z ponad 10-letnim stażem

09:10