Ekonomiści przewidują, że ceny żywności wzrosną najpierw w grudniu, a potem w nowym roku. A to przełoży się nawet na drożejące kredyty.

Ta cała spirala zaczęła się nakręcać tuż po wakacjach. Po powodzi u nas i pożarach na Wschodzie podrożało zboże. W efekcie w górę poszła cena chleba.

Teraz bardzo mocno drożeją także owoce i warzywa, przez co wzrosną ceny przetworów i soków. To się przełoży na całą inflację. Naszym zdaniem to ostatecznie doprowadzi do podwyżek stóp procentowych nawet jeszcze w tym roku - prognozuje ekonomista Piotr Kalisz.

Gdy stopy procentowe pójdą w górę, bardzo szybko wzrośnie oprocentowanie kredytów w złotym. A to oznacza już tylko wyższe raty kredytów hipotecznych czy nawet zwykłych pożyczek.

Taki będzie skutek grudniowego wzrostu cen żywności. Kolejny czeka nas już pierwszego stycznia, kiedy o jeden punkt procentowy zostanie podniesiony podatek VAT. To znów napędzi tę spiralę inflacji i drożyzny.