Czeski rząd rozważa podwyższenie ujednoliconej stawki podatku VAT do 19, a nie 17,5 procent jak planowano do tej pory - twierdzi dziennik "Lidove Noviny". gazeta powołuje się na premiera Petra Neczasa oraz ministra finansów Miroslava Kalouska.

"Ten scenariusz bierzemy pod uwagę, jeśli pogłębi się kryzys zadłużeniowy strefy euro, a nam - ze względu na zahamowanie europejskiej gospodarki - nie uda się obniżyć deficytu w finansach publicznych tak, jak planowaliśmy" - powiedział cytowany przez dziennik czeski premier.

Centroprawicowy rząd Neczasa w tym roku chce utrzymać deficyt budżetowy na poziomie 4,2 proc. PKB. W przyszłym roku chciałby go obniżyć do 3,5 proc. PKB.

"Opowiadałbym się więc za podwyższeniem podatków pośrednich, takich jak VAT, do 19 proc., abyśmy w ten sposób mogli uspokoić inwestorów i pokazać, że potrafimy utrzymać finanse publiczne pod kontrolą" - dodał Neczas.

Minister Kalousek dodaje, że gdyby doszło do jakichkolwiek turbulencji na rynkach, będzie trzeba ustabilizować budżet państwa. "I to oczywiste, że opodatkowanie konsumpcji jest dla konkurencyjności wyraźnie mniej szkodliwe niż podwyższanie podatków bezpośrednich" - powiedział "Lidovym Novinom" Kalousek.

Zmiany podatkowe mają pomóc w sfinansowaniu reformy systemu emerytalnego. W pierwszym tygodniu czerwca wstępnie zatwierdziła je niższa izba parlamentu, Izba Poselska.