Prawdziwą burzę wywołał opublikowany w internecie raport o bezpieczeństwie kraju. Urząd Ochrony Państwa przestrzegał w nim przed zagrożeniami związanymi z "aktwnością obcych służb specjalnych."

Prawdziwą burzę wywołał opublikowany w internecie raport o bezpieczeństwie kraju. Urząd Ochrony Państwa przestrzegał w nim przed zagrożeniami związanymi z "aktywnością obcych służb specjalnych."

Dlaczego raport pojawił się w sieci? Wyjaśnienie zmieniało się wczoraj dwukrotnie. Ostatnia wersja - podana późnym wieczorem przez rzeczniczkę

UOP-u- Magdalenę Kluczyńską brzmi tak: dokument znalazł się w sieci w wyniku nieporozumienia. Wcześniej rzeczniczka tłumaczyła, że UOP chciał, wzorem zachodnich instytucji, przedstawić wyniki swojej pracy. Kluczyńska podkreślała, że raport był jawny, a jego pojawienie się w Internecie nie było konsultowane ani z premierem ani z żadną instytucją odpowiedzialną za bezpieczeństwo państwa.

Tak czy inaczej tekst ze strony już usunięto ale problem pozostał. Wirtualny raport zbulwersował bowiem wszystkich: od prezydenta po premiera, przez posłów koalicji i opozycji wszyscy krytykowali UOP za skandaliczną formę publikacji dokumentu. Aleksander Kwaśniewski zażądał, by sprawę wyjaśnił minister spraw wewnętrznych Marek Biernacki a Jerzy Buzek nie wykluczył, że wobec osób odpowiedzialnych za publikację zostaną wyciągnięte konsekwencje.

Wiadomości RMF FM 04:45