Lampka wina pod czujnym okiem świętych wszelkiego autoramentu. Nad bywalcami tego niezwykłego miejsca w Antwerpii czuwa łącznie kilkaset posągów świętych. Kawiarnia - bo o niej mowa - mieści się tuż obok katedry i nazywa się „11. przykazanie”.

Co to za „11. przykazanie”? Wyjaśnia Jan - właściciel kawiarni: To przykazanie to „Miej przyjemności w życiu!” Bóg stworzył także rozkosz, to więc normalne, że jest przykazanie, które mówi, że trzeba używać życia.

Jan mówi o figurach, jak o swych przyjaciołach. Zna każdego z imienia, a w dodatku wie, czym każdy święty się zajmuje: Tam jest święty Gumarus, to święty z VII wieku. On tak prawił kazania, że aż wrósł w ziemię; jego nogi stały się korzeniami. A tam mam świętego, który stał u prostytutek, aby miały wielu klientów. Gdy jednak klient wchodził, to go obracały tyłem, w stronę ściany, aby nie mógł widzieć co się dzieje.

Wszystkie figury są gipsowe, odrestaurowane. Jan kupuje je od końca lat 70. na pchlich targach. Po Soborze Watykańskim II wszyscy święci musieli opuścić belgijskie kościoły. Czy figury świętych w takim miejscu nie sieją zgorszenia?: To zależy, niektórzy są zszokowani, zwłaszcza Europejczycy z Południa. Pamiętam kilku księży mówiło mi kiedyś, że te figury nie powinny stać tutaj w kawiarni, ale w kościele. Ale normalnie nie mam problemów. Czasami przychodzą nawet tutaj zakonnice, aby studiować życie świętych - mówi Jan.

„11. przykazanie” odwiedziła belgijska korespondentka RMF Katarzyna Szymańska-Borginon:

18:15