"Jeśli się obraziło Polaków, to trzeba ich przeprosić. Czekamy na to" - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM doradca prezydenta RP Tomasz Nałęcz, pytany o słowa szefa FBI na temat współodpowiedzialności Polski za Holokaust. "Jeśli szef FBI nie powie słowa 'przepraszam', to wyrobimy sobie w Polsce zdanie o tym człowieku" - dodaje Nałęcz. Zdaniem gościa RMF FM, "kwiat PiS-u zachowuje się nie mniej głupio niż dyrektor FBI" śpiewając: "Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie".

Konrad Piasecki: To błąd - mówi ambasador USA po słowach szefa FBI - i Polsce to wystarcza?

Tomasz Nałęcz: Czekamy na przeprosiny pana dyrektora.

Oczekujemy, że szef FBI powie: "Przepraszam, wybaczcie, pobłądziłem".

Jeśli się powiedziało rzecz tak fałszywą historycznie, jeśli się obraziło Polaków, przede wszystkim pamięć tych Polaków, którzy zginęli w walce, pomagając Żydom, to trzeba tych Polaków przeprosić.

I tylko przeprosiny są w stanie jakoś naszym krzywdom zadośćuczynić.

Cytat

Na relacjach polsko-amerykańskich tego rodzaju głupia wypowiedź się nie odłoży

Przecież na relacjach polsko-amerykańskich tego rodzaju głupia wypowiedź się nie odłoży, natomiast jeśli chodzi o polską opinię o tym człowieku - jeśli zacznie się wykręcać i kombinować, że co innego miał na myśli, niż powiedział, i nie powie słowa "przepraszam" - to po prostu wyrobimy sobie w Polsce zdanie o tym człowieku i tyle.

Czy prezydent nie miał zamiaru zadzwonić w tej sprawie do szefa szefa FBI, czyli prezydenta Obamy?

Prezydenci dzwonią do siebie gorącą linią w sprawach bardzo ważnych dla współczesnych stosunków polsko-amerykańskich...

Były takie podpowiedzi ze strony polskich polityków, żeby nie zostawiać tak tej sprawy, zadzwonić do Obamy, twardo mu powiedzieć, że nie życzymy sobie takich słów.

Cytat

Używanie gorącej linii między prezydentami to są naprawdę sprawy, które dotyczą współczesności i najbardziej żywotnych interesów państwa

Prezydent nie ukrywał swego stanowiska zapytany w rozmowie przez dziennikarza. No ale chyba nie chcemy, żeby prezydent Stanów Zjednoczonych miał wątpliwość - jak dzwoni telefon polskiego prezydenta - "czy znowu mój polski kolega nie chce porozmawiać o historii?". To dla nas Polaków bardzo ważna sprawa, ale miejmy świadomość: używanie gorącej linii między prezydentami to są naprawdę sprawy, które dotyczą współczesności i najbardziej żywotnych interesów państwa. W tej sprawie prezydent nie ukrywał swojego stanowiska, ale to nie jest rzecz do interwencji na poziomie prezydenckim.

A ma pan poczucie, że polska reakcja i reakcja polskiej klasy politycznej na tę wypowiedź była przesadzona czy adekwatna?

Jestem historykiem - podobnie jak pan. Jeśli ktoś Polaków, naród - poza narodem żydowskim - najbardziej doświadczony w tej wojnie, czyni odpowiedzialnym za Holokaust, to trudno sobie wyobrazić większą potwarz. Natomiast mamy przecież wszyscy świadomość, że ta szczególnie wyostrzona reakcja w świecie polityki jest trochę podyktowana gorącym czasem wyborczym.

Gdyby nie wybory, to by powiedział być może szef MSZ-u, być może zostałby wezwany ambasador, ale nie byłoby tak, że prezydent, premier, cała klasa polityczna by się wypowiedziała.

Cytat

Kwiat PiS-u zachowuje się nie mniej głupio niż ten nieszczęśliwy - jeśli chodzi o prawdę historyczną - dyrektor FBI

Proszę zwrócić uwagę: najbardziej zdecydowanie w tej sprawie wypowiedział się kandydat PiS-u na prezydenta. Ten sam kandydat, który uczestniczy tego samego dnia mszy świętej w Krakowie, w której kwiat PiS-u zachowuje się nie mniej głupio niż ten nieszczęśliwy - jeśli chodzi o prawdę historyczną - dyrektor FBI.

Ale zachowuje się głupio, bo?

Bo przecież się śpiewa w tej najbardziej pięknej polskiej pieśni "Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie". Czyli elita PiS-u żyje w takiej zniewolonej Polsce. Pan sobie wyobraża, co by się stało, gdyby amerykański polityk powiedział, że Polska nie jest krajem wolnym, że Polska jest krajem podległym.

Może śpiewają tak, bo tak brzmią historyczne słowa tej pieśni?

Nie, historycznie...

Chociaż historycznie to ona brzmi zdaje się, żeby króla pobłogosławić.

O nie, panie redaktorze, to była na cześć króla Aleksandra II. Który przy okazji był Aleksandrem I carem Rosji. Chodzi oczywiście o złudzenia Polaków z 1815 roku. Ale wróćmy do tego: ta pieśń ma dwie wersje. W zniewolonej Polsce, czyli podczas zaborów, w czasach komunistycznych śpiewa się "Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie". W wolnej Polsce śpiewa się "Ojczyznę wolną pobłogosław Panie". Pan sobie wyobraża, jak byśmy zareagowali, gdyby nam ktoś dzisiaj wmawiał, że Polska nie jest krajem niepodległym?

A tak nawiasem pytając, to w latach osiemdziesiątych, to pan tę pieśń jak śpiewał?

(śmiech) Z moją religijnością różnie bywało, ale nie miałem wątpliwości, zwłaszcza w moim parafialnym, wiejskim kościele, tak się tam śpiewało, jak wszyscy, a tam naród nie miał wątpliwości, że się śpiewało "Racz nam zwrócić Panie".

Panie profesorze, pan uważa, że dlaczego my tak strasznie przegrywamy tę narrację historyczną w Stanach? Czy dezynwoltura, brak wiedzy, stereotyp, zła wola?

Myślę, że to jest po prostu tak...

Czy niewiedza?

Cytat

Jestem przekonany, że wiedza Amerykanów na temat historii Węgier, Czech, Polski, Kazachstanu jest podobna

Wiedza historyczna wielkiego narodu, który się koncentruje na swojej historii. Jestem przekonany, że wiedza Amerykanów na temat historii Węgier, Czech, Polski, Kazachstanu jest podobna. Poza tym nie chcę usprawiedliwiać, no bo dyrektor FBI, z taką marsową miną, mówiąc: "ja tu każdego funkcjonariusza przyślę, zobaczę, jak historia wygląda" i bzdury opowiadał, ale w ogóle rozwinięte społeczeństwa za bardzo ku historii nie są zwrócone. 

Niestety. Czy uważa pan i będzie mnie pan przekonywał, że prezydent musi, powinien wdawać się w takie pyskówki, jak ta lubelska ze specjalistą od kur?

No jeśli przychodzą "zadymiarze" z tubą i "zadymiarz" ryczy przez kilka minut. 

Czy na zadymiarza-antyprezydenckiego, prezydent powinien zamieniać się w zadymiarza proprezydenckiego? 

Cytat

Jeśli ten zadymiarz ryczy: "Wracaj na Mazury, macać kury!", no to co prezydent ma zrobić?

Całkowicie paraliżują spotkanie. Jeśli ten zadymiarz ryczy: "Wracaj na Mazury, macać kury!", no to co prezydent ma zrobić? Albo ma zareagować, przecież jak nic nie powie...   

Nie no, może zwrócić uwagę, ale czy musi wykrzykiwać, że: "Tu specjalista od kur! Specjalista od kur!"? Wyglądał na człowieka, którego poniosły emocje, a posłowie PiS-u twierdzą, że nie tylko emocje. 

Prezydenta poniosły emocje, ale przede wszystkim, prezydent przeżył swoją młodość raz jeszcze. Poczuł się jak w konfrontacji z SB-kami w latach 70., kiedy rzeczywiście na ulicach było gorąco... 

Czyli młody Komorowski obudził się.

Cytat

Prezydent postawiony przed sytuacją konfrontacyjną, postanowił sprostać tej konfrontacji. Obrzydliwe jest to, co robi PiS, bo przekaz dnia był wczoraj bardzo wyraźny - że prezydent albo pijany, albo narkotyki jakieś bierze

...i prezydent postawiony przed sytuacją konfrontacyjną, postanowił sprostać tej konfrontacji. Obrzydliwe jest to, co robi PiS, bo przekaz dnia był wczoraj bardzo wyraźny - że prezydent albo pijany, albo narkotyki jakieś bierze, bo nagle ni z gruchy, ni z pietruchy zaczął na rynku w Lublinie wykrzykiwać o jakimś macaniu kur. Ani słowa o zadymiarzu nie było, a tam przecież był jeden z funkcjonariuszy PiS-u, wśród tych zadymiarzy. Moim zdaniem...

A dlaczego funkcjonariusz? Jakiś działacz lokalny.

Nie, ja uważam, że działacz, to jest osoba, która ma swoje poglądy, realizuje te poglądy... 

.. robią to jednak głównie zdaje się korwiniści.

Funkcjonariusz to jest osoba absolutnie dyspozycyjna, w ogóle bezrefleksyjnie realizująca dyspozycję swoich zwierzchników.

Bo prezydent mówi o brutalizacji kampanii, a jednocześnie mówi o kretyńskich obietnicach Prawa i Sprawiedliwości, przecież to jest też brutalizacja kampanii.

No ale jak są kretyńskie, to...

No nie, można powiedzieć: kosmiczne, nieprawdopodobne. Platforma też różne rzeczy w czasach, kiedy Bronisław Komorowski w niej był obiecywała, a i w sprawie emerytur też swoje obietnice prezydent składał. Mówić o kretyńskich obietnicach?

No jak są kretyńskie...

Nie panie profesorze, język jest ważny. Nie uważa pan?

Cytat

Jeśli chce pan namawiać prezydenta Polski, żeby był barankiem wśród wilków, to go rozszarpią

Gdyby prezydent pokazał ten wilczy kieł w spotkaniu z barankami. No jeśli pan chce mi wmówić, że atakujący prezydenta PiS-owcy na rynku w Nowym Targu, na rynku w Lublinie to są baranki, no jeśli chce pan namawiać prezydenta Polski, żeby był barankiem wśród wilków, to go rozszarpią przecież.

Nie no, tylko, że jak prezydent mówi o kretyńskich no to oni odpowiadają też ostro, tak? I krzyczą o macaniu kur. To nie jest piękne, ale słowo za słowo.

No, ale może lepiej byłoby, gdyby właśnie pan Duda się skoncentrował na prezentacji swojego programu, a nie na atakach na prezydenta.

Panie profesorze, czy prezydent dostał zaproszenie z Moskwy na 9 maja?

Tak.

Dostał? 

Tak.

Kiedy? Oficjalne takie pismo?


O ile dobrze pamiętam to było to późne lato albo wczesna jesień ubiegłego roku.

Odpowiedział już?

Jeszcze nie.

Czy z natury rzeczy wiadomo, że nie przyjedzie, więc nie odpowiada?

Cytat

Prezydent mówi otwarcie, nie będzie patrzył na defilad armii, która dokonuje agresji na Ukrainie

Ale prezydent mówi otwarcie, nie będzie patrzył na defilad armii, która dokonuje agresji na Ukrainie. Jak nastąpi zmiana w polityce rosyjskiej na Ukrainie, być może opatrzność jakoś spowoduje przejrzenie na oczy przez władze rosyjskie. Jeśli Rosjanie wycofają się z tej polityki agresji na Ukrainie nie będzie powodu, żeby do Moskwy nie jechać.

A czy już wiadomo, kto przyjedzie do Polski, tegoż 8, 9 maja?

Prawie już to wiemy dokładnie.

No to kto przyjedzie?

A to zobaczycie państwo 8 maja w Gdańsku.

Tomasz Nałęcz, dziękuję bardzo.

Dziękuję.

Zobacz Dogrywkę Kontrwywiadu RMF FM